czwartek, 5 października 2017

Garden


Royal Botanik Garden - jest to królewski ogród założony w XVII w .
Kompleks ogrodów i szklarni .Podobno  liczy sobie około 36 tyś roślin .
Podzielony jest tematycznie mamy ogród alpejski , tropikalny czy chiński .

wybieramy się wczesnym rankiem do ogrodu idziemy przez  Inverleith park na którym znajdują się
boiska do piłki nożnej , ragby , place zabaw dla dzieci - duże ilości trawników po których biegają psy zawsze mnie zastanawia  tyle ras psów biegających i nie skaczą do siebie -chodzisz obok a one nie zwracają na ciebie uwagę - u nas biedne wszystkie na smyczy a właściciele ujadają do siebie jak któryś biega luzem. Może to tu tkwi tajemnica.

Całe rodziny , grupy ćwiczących mieszkańców .
I tak rozważając docieramy do ogrodu - miłe zaskoczenie że nie płacimy za wstęp a nie miłe że nie zobaczymy ogrodu pod szkłem - trwa naprawa dachu .

Wchodzimy do ogrodu po Demonstration Garden  gdzie się znajdują poletka z różnymi warzywami , drzewkami owocowymi ,zielniki  czy kwiatami  oj gdyby cos takiego było u nas od razu bym wykupiła takie poletko .

Następnie trafiamy do ogrodu poświęconego matce królowej - poświęca ja Elżbieta II otwarty w 2006 w centralnym punkcje znajduje się labirynt wychodząc z niego w czterech rogach zawsze natrafiasz na rabaty kwitnących kwiatów - coś cudnego.
Idąc w kierunku szklarni docieramy do Alpejskiego ogrodu
ile tu barw .

Mijamy rośliny skalne część szklarni a część na zewnątrz matka natura na kamieniu da sobie rade aby tylko żyć 
Mijamy szklarnie z roślinami tropikalnymi - robiąc skamielinę drzewa .

Spacerujemy między drzewami z różnych regionów i odnajdujemy Aracuaria  wiosną próbowałam ją sobie  zamówić właściwie to zamówiłam ale kurier się zagubił  z moją przesyłkom  no cóż zrobię to w tym roku tylko dużo wcześniej .
I tak docieramy do małej kawiarenki czas na przekąszenie czegoś smacznego .
Zajadamy ciasteczka  popijając kawą .

Powoli docieramy do ogrodu skalnego  który przecinają wodospady biegnące aż do jeziorka 
a w dole widoczny mały domek w którym właśnie odbywa się przyjęcie mija nas  goście.
A my udajemy się do chińskiego ogrodu pogoda sie psuje i zaczyna padać skrywamy się w pawilonie  ale natura nam to wynagradza i upolowaliśmy oczywiście fotograficznie żurawia .
 Powoli kończymy zwiedzanie ogrodu

Ogród jest o dużej areale więc należy sobie zarezerwować przynajmniej z 6 h a może wpaść tu na koniec pobytu w Edenburgu  odpocząć na łonie natury nawet po piknikować .
A przy tym nacieszyć oczy . To jest takie miejsce gdzie można chodzić godzinami i za razem odkrywać coś nowego .
My jeszcze robimy zakupy w sklepie ogrodniczym nabywam kilka cebulek z kwiatami będę co wspominać wiosną jak zakwitną .
Sklep sprzedaje wysyłkowo  w domu po buszuje w nim może coś jeszcze zakupię 
Nad sklepem jest restauracja warto tam zajrzeć .
Bardzo polecam je .My tylko żałujemy że nie widzieliśmy części tropikalnej .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz