piątek, 4 maja 2018

Ostatni wodospad


Wybieramy sie na 3 wodospad najmniejszy bo na tylko 20 m  ma być łatwy do zdobycia . I jak zwykle 3 km przez las deszczowy i według tablicy 1 ,35 minut ale coś mi się wydaje że wszystkie drogi są do przebycia w ciągu 1,35 minut. Opracowaliśmy własny sposób na drogi po Gwadelupie  sprawdzamy w internecie i je nanosimy na mamy dzięki temu nie błądzimy.

Docieramy do parkingu i jak zwykle zaczyna padać przeczekujemy ulewę i ruszamy.
Zapowiada sie nie źle droga jest kamienista idziemy tak około 10 minut .
I tu kończy się dobra droga i  pogoda zaczyna lać i tak już przez całe 2 godziny.
Mimo to robimy zdjęcia i brodzimy w błocie.


Chwilami mamy dosyć. Na potykamy ludzi juz w powrotnej drodze odradzają  nam dalszej drogi , trudna. przez opady. Czasami musimy przechodzić przez płynące potoki.
Ale już więcej się nie wybierzemy więc brniemy dalej co za różnica i tak już mokrzy.
PO około 2 godzinach słyszymy głos wodospadu.


Mamy do przebycia 10 minut drogi ale chyba najtrudniejszej.  Czekamy chwilę  aby dwoje ludzi wdrapało sie na górę . I my teraz po linie schodzimy powoli na dół. Jak by powiedzieli alpiniści mamy okno pogodowe na chwile przestaje padać i są przebłyski słońca.
To najmniejszy wodospad ten w którym wszyscy chętnie się kąpią ale dziś nikt sie nie odważył.
Huk spadającej wody ma coś z grozy. To tu można poczuć siłę wody.Ale jest jakaś magia w niej wodospadzie stoisz i  wsłuchujesz się.
Wodospad przybrał na swej sile bo ulewy są już od kilku dni.
 Czas wracać tym bardziej że dobrą chwile jesteśmy sami wszyscy przed nami wyruszyli w powrotną drogę.

Jeszcze raz  spoglądamy na wodospad i zaczynamy się wspinać .
Droga powrotna jest o tyle łatwiejsza że nie pada ale brniemy prze błoto czasami musimy pokonywać strumyki , przechodzi po korzeniach drzew , cała uwagę skupiać na tym aby sie nie poślizgnąć bo to może spowodować wiele komplikacji.
A przy tym jeszcze podziwiam roślinność co spowalnia naszą drogę alę jak tu nie podziwiać tego co my many w doniczkach i takie miniaturki a tu okazałe drzewa i krzewy.
Docieramy do samochodu   schodzimy ze szlaku ostatni  przebieramy się w suche rzeczy  troche odpoczywamy , jemy i ruszamy. Oczywiście zaczyna padać a droga prowadzi przez małe wioski , pola bananowców .
Ale wart było tej męki aby podziwiać wodospad .
Czas to 3 godziny i 10 minut ale do wodospadu szliśmy w ulewie. Co odczuła najbardziej nasza kamera - w hotelu zadziałała . Już  telefony komórkowe i dokumenty pakujemy w foliowe torebki  najlepszy sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz