niedziela, 23 grudnia 2018

MARACANA

Wyruszamy na przystanek aby dostać się na stadion - w autobusik  około 20 minut i wysiadamy przed głównym wejściem na stadion .

Ale aby wejść do środka musimy obejść stadion - wędrujemy w 30 C  na ale co zobaczyliśmy warto się pomęczyć  , co chwile mijają nas biegacze ci wylewają pot z siebie.
Nabywamy bilet po 50 reali na osobę bez przewodnika. A z przewodnikiem 60 reali .
Zwiedzanie chodząc po żółtych stópkach aby nie kręcić sie w kółko .
Na ścianach i gablotach oglądamy piłki od 50 lat do współczesnych , koszulki,buty.


Wchodzimy do alej gwiazd piłki nożnej - odciski stóp .
Pelego, Zica i wielu innych .


Stadion został wybudowany na mistrzostwa świata 1950 r i był największym stadionem który mógł pomieści 200 000 ludzi  aktualnie tylko około 78 tysięcy
Nazwa pochodzi od rzeki która przepływa obok stadionu - chociaż o tej nazwie zyja w Brazylii papugi ary maracany . Więc to ciekawe od kogo stadion nosi nazwę .
I Polska tu walczyła -szkoda że teraz takiej druzyny już nie ma .
Ale miło się robi jak - widzimy  nas wśród wielkich
Wbiegamy na murawę to nie ten z lat 50 XX wieku ale też robi wrażenie.
Jest tak samo gorąco jak w czasie meczu tyle tylko że nas nie ogląda 78 tysięcy ludzi ale żar leje się z nieba.
Pierwsza kas w której trzymano bilety i pieniądze
uciekamy z tego piekła . Przechodzimy przez szatnie piłkarzy .
To tu trener ustawia i jeszcze raz szkoli jak i gdzie grają - a ja sobie pobiegałam po boisku małym ale pobiegałam .
Co za ekspresja komentatora
Warto było tu wpaść i zobaczyć to wszystko my spędzamy około 2h .




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz