poniedziałek, 12 stycznia 2015

Dzień na opalanie.

Płyniemy sobie już trzecią dobę słońce grzeje coraz mocniej.

Wybieram się na plażowanie .......................
Biorę leżaczek, butelkę wody, książkę do czytania i wędruje na dziób.

Rozkładam się.
Blask słońca, szum morza  to taki dzień w którym człowiek cieszy się że żyje.

I upajam się tak tymi chwilami nie wiedząc co mnie czeka wieczorem ..................

Na plażowanie wybrałam się około 14 z myślą że to popołudnie słońce chyli się ku zachodowi
tak jest na plaży w Gdyni a nie  na równiku jakoś stało sobie w zenicie i mnie przypiekało.
A spędziłam  nie całe półtorej godziny . Wieczorem diagnoza moja brzmiała - III stopień poparzenia
ramion.
I to jest ta chwila kiedy
Następne dni spędziłam w kabinie  lub w cieniu a noce to istny koszmar.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz