czwartek, 25 grudnia 2014

Pierwszy dzień świąt

Święta i po świętach  to na statku wygląda to całkiem inaczej praca - wachty - manewry jak zwykły dzień nie można zamknąć i świętować.
Na śniadanie po wczorajszej kolacji mało osób było zresztą ja też pozwoliłam sobie na
leniuchowanie w łóżku .
Potem porozmawianie z rodziną i do południa zleciało.
 Skype to wspaniały wynalazek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A na obiad kucharz naprawdę się postarał był pieczony indyk.
 To on spowodował włączenie alarmu pożarowego jak go piekł ale indyk był bardzo smaczny i nie spalony.
Do tego wyśmienity ryż z warzywami to bardzo dobrze im wychodzi trzeba przyznać
przekonałam się będąc na Sri Lance.
Oczywiście lody tu są w każdą niedziele i święta.
Ciasto i słodkości wystawione można w każdej chwili podejść i brać i tak by człowiek jadł .
My będąc w Peru a teraz tu w Chile zaopatrzyliśmy się w ciasta i słodkości.
 Pierniczki z kraju przywiezione ale tu też udało nam się kupić.
Na zewnątrz słoneczko , ciepło ,szmaragdowe morze  - to takie inne święta ale podobają mi się.
Popołudniu zaczynają nas kończyć ładować i nocy na redę odprawa.
I płyniemy do Meksyku........................
Nawet mikołaj trafił do nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz