poniedziałek, 7 grudnia 2015

Bioparc

Jest niedziela nie bardzo mamy co robić - postanawiamy że pojedziemy do parku .
Co prawda tych parków mamy zaliczonych już dużo ale jeden więcej nie robi już różnicy.
A jakie było nasze zdziwienie kiedy tam docieramy  chyba cała Walencja tam dodarła większość to rodzice z dziećmi.



czekamy na kupno biletu około 40 minut dookoła i poinformowaniu nas czego nie wolno robić w zoo  przez miłą panią  wyruszamy na podbój parku ze zwierzętami z afryki i madagaskaru.

Na początek Madagaskar i dzieciaki okrzykami Lucjan a lemury po chowane w konarach drzew i ani myślą wychodzić . Postanawiamy wrócić jak będziemy wychodzić.
 Opuszczamy Madagaskar i zaczynamy wędrówkę po Afryce.
Świnki rzeczne i żubry
I kto tu kogo ogląda
 Słonie
 Zebry w tańcu
Pani lwica - no i znowu śpi
Nie ma jak dobre towarzystwo.
Dochodzi 15 00 chcemy coś zjeść  znajdujemy miejsce w szybki barze nawet udało nam się upolować miejsca siedzące z widokiem na wybieg zwierząt i ptactwa.
 Strusie
 Powoli dochodzimy do 16 30 gdzie oglądamy występ ptaków i zwierzaków .
Jeszcze zaglądamy do lemurów i do był dobra decyzja prawie nie ma ludzi a przede wszystkim dzieci wrzeszczących lemury biegają miedzy nami .



Powoli wychodzimy  i do dobry byl wybór na spędzenie niedziele .
Dotrzeć można metrem i około 15 minut piechotom.
Bardzo dobrze jest pomyślane jak safari chodzi się miedzy wybiegami a nie klatkami .
Zwierzęta   maja namiastkę wolności i wspólnoty .
Bilety drogie około 25 euro ale warto  wydać te pieniądze .Należy  wygospodarować  około 6h na zwiedzanie.
Jedyne co irytuje to ilość osób .
Zdjęcia nie pokazują wszystkich zwierząt i ptaków .................











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz