Co prawda tych parków mamy zaliczonych już dużo ale jeden więcej nie robi już różnicy.
A jakie było nasze zdziwienie kiedy tam docieramy chyba cała Walencja tam dodarła większość to rodzice z dziećmi.
czekamy na kupno biletu około 40 minut dookoła i poinformowaniu nas czego nie wolno robić w zoo przez miłą panią wyruszamy na podbój parku ze zwierzętami z afryki i madagaskaru.
Na początek Madagaskar i dzieciaki okrzykami Lucjan a lemury po chowane w konarach drzew i ani myślą wychodzić . Postanawiamy wrócić jak będziemy wychodzić.
Opuszczamy Madagaskar i zaczynamy wędrówkę po Afryce.
Świnki rzeczne i żubry
I kto tu kogo ogląda
Słonie
Zebry w tańcu
Pani lwica - no i znowu śpi
Nie ma jak dobre towarzystwo.
Dochodzi 15 00 chcemy coś zjeść znajdujemy miejsce w szybki barze nawet udało nam się upolować miejsca siedzące z widokiem na wybieg zwierząt i ptactwa.
Strusie
Powoli dochodzimy do 16 30 gdzie oglądamy występ ptaków i zwierzaków .
Jeszcze zaglądamy do lemurów i do był dobra decyzja prawie nie ma ludzi a przede wszystkim dzieci wrzeszczących lemury biegają miedzy nami .
Powoli wychodzimy i do dobry byl wybór na spędzenie niedziele .
Dotrzeć można metrem i około 15 minut piechotom.
Bardzo dobrze jest pomyślane jak safari chodzi się miedzy wybiegami a nie klatkami .
Zwierzęta maja namiastkę wolności i wspólnoty .
Bilety drogie około 25 euro ale warto wydać te pieniądze .Należy wygospodarować około 6h na zwiedzanie.
Jedyne co irytuje to ilość osób .
Zdjęcia nie pokazują wszystkich zwierząt i ptaków .................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz