czwartek, 24 grudnia 2015

Podróż na statek

I miało być w połowie stycznia a jak zwykle na szybkiego i wigilię nerwówka okropna bo nie przygotowanie a do tego jeszcze święta które już w toku przygotowań dobrze że prezenty w tym roku zaplanowałam i przygotowałam w listopadzie.
I w ciągu dwóch dni zakupy , lekarza, - zorganizować leki , spakować się i skończyć przygotowania do wigilii która odbyła się dzień wcześniej i dzięki moje mamie która mimo wieku pomagała jak mogła.

Jak by tego mało to jeszcze obydwoje zakatarzeni .
Jaka miła niespodzianka od LOTU lecimy  w biznes klasie - do tego pierniczek i herbatka.
Po 45 minutach lądujemy w Warszawie  musimy odebrać bagaże i tu możemy już mieć po 2 bagaże na osobę a w Gdansku  do warszawy tylko po jednym bardzo ciekawe.
I dzień wigilii to chyba dobry dzień na podróżowanie  jakoś wszystko przechodzi gładko .
Lotniska  opustoszały tylko tacy jak my do pracy lub lecący na święta ze spóźnieniem.
Bagaże odprawione do San Paulo
Lądujemy w Rzymie jeszcze parę godzin i opuszczamy europę.
Popołudnie wigiliine a my na lotnisku jemy pizze i sałatkę jeżeli czytają to Polacy wiedzą co czujemy w takiej czasie my przywiązani do tradycji. Wigilia to biały obrus , choinka , kolędy .
opłatek.
Moja choinka pozostawiona w domu i ukochane zwierzaczki Mimi i Voli.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz