No i lecimy sobie dalej- oczywiście przed wejściem do samolotu bałagan. Wpuszczający informuje po włosku i angielsku a ludzie swoje .
Jakoś sie upchaliśmy do samolotu i jesteśmy szczęśliwi mamy do dyspozycji 3 miejsca co oznacza że wyciągniemy sobie nogi i pośpimy na zmianę w pozycji horyzontalnej .
lot trwa prawie 12 h
Nad ranem obserwujemy ciekawe zjawisko nad nami księżyc w pełni a pod nami gęste chmury i wyładowania atmosferyczne.
W Sau Paulo czeka na nas dwóch agentów cała odprawa przebiegła sprawnie nawet walizki doleciały.
Mamy bilety , bagaże nadane i ostatni przed nami lot.
Po nie całej godzinie lądujemy i tu szczęście nas opuszcza nie ma agenta dajemy mu 1h czasu i zaczynamy dzwonić - zapomniało się są święta a tu takich dwoje leci na ststek.
Po 3 h oczekiwania jest kierowca i jedziemy leje jak z cebra że chwilami nic nie widać .
Odprawa jeszcze na emigreiszy i do portu a statek daleko stoi od lądu i ubrali nas w buty robocze dwie walizki i maszerujemy
Docieramy na statek po 35h podróży z częścią bagaży resztę przypłynie łódką jutro rano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz