Nic nie zapowiadało takiej pogody niebo było czyściutkie i
gwieździste no tak jest tu pada a po deszczu jest słońce i robi się gorąco
.Idziemy na śniadanie a że nie pada
możemy jeść na zewnątrz obserwując ptaki
których tu jest dużo mogą najeść się do syta przy minimalnym wysiłku.
Ptaki na śniadaniu nie przeszkadzają im ludzie .
Przy kawie obserwujemy pelikan który nurkuje za
rybami ależ on to robi precyzyjnie.
Wybieramy się do Painte a Pitre wybieramy autobus zajmuje nam to około 15
minut cena około 1,2 euro przystanek
mamy przy hotelu. Komunikacja autobusowa nie zła ale tu w Gosier nie wiem jak
jest w innej części wyspy, i wysiadamy w okolicy centrum w tym pomógł na kierowca .Zwiedzamy
główny plac i okolic niego
.Jak zwykle lądujemy na targu w takich miejscach
można zobaczyć lokalne produkty oraz owoce i warzywa – ale te targ taki malutki
jak i miasta.
Targ rybny.
Wędrujemy po okolicznych uliczkach wchodząc to sklepików
zaopatrujemy się w kilka drobiazgów
próbujemy soku z trzciny cukrowej wyciskanej przy nas - świeży i bardzo słodki
.
Celem jest muzeum –Memorial Acte muzeum .Wychodząc z muzeum udajemy się na
obrzeża miasta co niestety zajmuje nam czasu i wysiłku ale znajdujemy
przystanek czekamy około 20 minut na U2 ale dzieki temu wysiadamy po hotelem a
deszcz już rozpadał się na dobre.
Marek dumny że dotarł do przystanku
Mamy bilety i jedziemy a za oknem właśnie rozpadało sie na dobre ale dziś cały taki dzień deszczowy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz