środa, 25 kwietnia 2018

Painte a Pitre






Nic nie zapowiadało takiej pogody niebo było czyściutkie i gwieździste no tak jest tu pada a po deszczu jest słońce i robi się gorąco .Idziemy na śniadanie  a że nie pada możemy jeść na zewnątrz  obserwując ptaki których tu jest dużo  mogą najeść się do syta przy minimalnym wysiłku.
Ptaki na śniadaniu nie przeszkadzają im ludzie .


 Przy kawie obserwujemy pelikan który nurkuje za rybami  ależ on to robi precyzyjnie. Wybieramy się do Painte a  Pitre  wybieramy autobus zajmuje nam to około 15 minut  cena około 1,2 euro przystanek mamy przy hotelu. Komunikacja autobusowa nie zła ale tu w Gosier nie wiem jak jest w innej części wyspy, i wysiadamy w okolicy  centrum w tym pomógł na kierowca .Zwiedzamy główny plac i okolic niego

 .Jak zwykle lądujemy na targu w takich miejscach można zobaczyć lokalne produkty oraz owoce i warzywa – ale te targ taki malutki jak i miasta.
Targ rybny.


 Wędrujemy po okolicznych uliczkach wchodząc to sklepików zaopatrujemy się  w kilka drobiazgów
próbujemy soku z trzciny cukrowej wyciskanej przy nas - świeży i bardzo słodki 


. Celem jest muzeum –Memorial Acte muzeum .Wychodząc z muzeum udajemy się na obrzeża miasta co niestety zajmuje nam czasu i wysiłku ale znajdujemy przystanek czekamy około 20 minut na U2 ale dzieki temu wysiadamy po hotelem a deszcz już rozpadał się na dobre.
Marek dumny że  dotarł do przystanku 
Mamy bilety i jedziemy a za oknem właśnie rozpadało sie na dobre ale dziś cały taki dzień deszczowy .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz