piątek, 10 października 2014

Wypraw do Chani

Wstajemy przed 7 rano szybkie śniadanie i na autobus.
koszt przejazdu to 13 ,80 na osobę.Jedzie się około 3h  z jednej strony mamy morze a drugiej góry.
Mijamy nagie góry poprzecinane od czasu gajami oliwkowymi, plaże kamieniste i tylko morze szmaragdowe.. Czym później się wraca trzeba się liczyć z możliwością utknięcia autobus zabiera tyko tylu ile ma miejsc.No i czasami bałagan wprowadzają konduktorzy dobrze się pilnować zwłaszcza jeżeli więcej jedzie autobusów w tym samym kierunku.
Zbliżając się do Chanii krajobraz zaczyna się zmieniać jest bardziej zielono .
Miasto małe ale zakorkowane totalnie my jesteśmy po sezonie a co dzieje się w tedy.
Udajemy się w kierunku portu.
Nabrzeże nadmorskie przypomina Wenecję
Postanawiamy coś zjeść i wybieramy źle. Ten chlebek jest suchy ...............................
Zamawiamy kawę i herbatę sałatkę grecką i kiełbaski.
Poznaliśmy nowy typ kawy amerykano  - lurka neska. Obok nas była grecka para ci się ostro targowali ale 2 kelnerzy byli nie ugięci i ze stoicki spokojem  próbowali wytłumaczyć że to oni mają racje a nie zamawiający.My już nie próbujemy zjadamy sałatkę ją nie można zepsuć a doprawiamy sami. Chcemy płacić i czekamy sporo na rachunek - para jedna nie wytrzymuje  a my ze stoickim spokojem bierzemy resztę choć kelner liczył że zostawimy napiwek.
Na starym mieście gdzie trafiamy wypijamy dobrą kawę i dowiadujemy się o restauracjach na nabrzeżu.
Warto uzbroić się w cierpliwość i delektować się dobrą kuchnią grecką po za nadmorską promenadą.
Muzeum marynarki
Spacerujemy po wąskich uliczkach w niektórych znajdują się sklepiki, kawiarenki ale można trafić na taki ciche w których czas się zatrzymał.Panuje w nich jakaś specyficzna atmosfera i czar który urzeka.
Można spacerować.
Chania w porównaniem z innym miastami czysta i zadbana .
 Targ.
Zastanawiam się dlaczego kraj który ma tyle gajów oliwkowych do sałatki greckiej dają 4 oliwki.
Wracamy jesteśmy na miejscu o 21 .
Wracają mijamy parę kurortów na folderach tak pięknie wygląda a w rzeczywistości większość znajduje się w szczerym polu.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz