Droga prowadzi nas do centralnego placu i kościoła z daleka dochodzą nas dźwięki muzyki.
8 grudnia w Peru obchodzone jest święto katolickie Niepokalane Poczęcie NMP i właśnie trafiamy na procesję .
Matka Boska jest niesiona przez kobiety na specjalnym postumencie udekorowana kwiatami a przednią przebrani w maskach, tańczący w rytm muzyki przebierańcy.
Mężczyźni, kobiety, dzieci.
Dla mnie przypominają diabełków.
I tak chodzą od domu do domu zatrzymując się przy domach które są udekorowane niebiesko-białymi balonami z ołtarzykami cały czas towarzyszy rytmiczna piosenki nogi same chcą tańczyć.
Na koniec pani domu ofiaruje bukiet kwiatów Matce Boskiej które są układane u stup a całość kończy głośny huk pękających balonów które są przekuwane aż do ostatniego i wtedy procesja
przechodzi do następnego domostwa.
Procesja sobie powędrowała a my wybraliśmy się na kolacje polecono nam tą
Panowie zjadają danie rybne a ja zawsze zostaje przy daniach które znam nie jadam żadnych owoców morza wiec jem kurczaka.A popijam tym przypomina to mi napój z dzieciństwa.
Nazwa dobra. Panowie nie ryzykują biorą piwo.
Zakończenie procesji jest z fajerwerkami wszystko dla Matki Boskiej bardzo efektowne widowisko
Wszyscy się rozchodzą my tez udajemy się na statek.
Salaverry małe portowe miasteczko z miłymi, radosnymi i wierzącymi ludźmi.
Wracają zastanawiałam się ilu tu trafia turystów prócz marynarzy i takich pasażerów jak ja
Nie sztuka chodzić utartymi szlakami to takie małe miasteczka i osady ukazują nam prawdziwe życie ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz